Na Nowy Rok - najpopularniejsze posty ;)



Nowy Rok to zwykle dość leniwy dzień i czas odgrzewania potraw z całego świątecznego tygodnia ;). Na blogu nie będzie inaczej (:D) - korzystając z okazji chciałabym Wam przypomnieć bądź odświeżyć najpopularniejsze posty, jakie stworzyłam w ciągu tych ponad siedmiu lat blogowania ;). Przy takiej ilości tekstów, jakie zostały tutaj opublikowane, niejeden mógł zaginąć w odmętach internetów ;). 



Post będący bezsprzecznym liderem jeśli chodzi o Wasze wyszukiwania ;). Suplementacja drożdżami nadal jest niezwykle popularna, a ilość mitów, które wokół nich narosło (i których możecie wysłuchiwać nawet od swoich bliskich) jest naprawdę spora. Warto przed zastosowaniem kuracji rozwiać swoje wątpliwości czytając tego posta (KLIK!).



Marka Biotebal znana jest przede wszystkim z doustnego preparatu z dużą dawką biotyny. Po rozszerzeniu asortymentu o kosmetyki włosowe można było się spodziewać dużego zainteresowania tymi produktami. U mnie sprawdziły się "średnio", a więcej o moich testach przeczytacie TUTAJ.


Tyle lat minęło, a nadal pamiętam ile pracy kosztowało ich stworzenie xD. Niewątpliwie wymagają gruntownego odświeżenia, co też mam nadzieję uczyć w wakacje tego roku. Oby chociaż udało się dodać najpopularniejsze nowości ;). Spisy znajdziecie TUTAJ i  TUTAJ.


Bimatoprost oraz jego pochodne (pod różnymi nazwami) to bardzo popularne składniki odżywek na porost rzęs i brwi o często spektakularnym działaniu. Ich stosowanie niesie jednak spore ryzyko dla zdrowia oczu, powiek i samego wzroku, o czymś świadczą także Wasze komentarze pod TYM postem. Warto więc przemyśleć wybór kosmetyku do rzęs, ponieważ rynek kosmetyczny daje nam spory wybór równie skutecznych odżywek bez tego składnika. Takim produktem jest chociażby niedrogie serum do rzęs Isana KLIK!.


Włosowy "rosołek" przetestowałam chyba jako pierwsza, a pewnie niejednemu z Was pomógł przy problemach z wypadaniem lub na porost. Spróbować na pewno warto, aczkolwiek pewna odporność zapachowa jest konieczna :D. O moich efektach stosowania kozieradki przeczytacie TUTAJ.



Pojawienie się tego posta wśród najpopularniejszych na blogu nieco mnie zaskoczyło. Nie sądziłam, że ta seria wielkich objętościowo kosmetyków do włosów aż tak bardzo Was interesuje ;). Więcej o ich zawartości przeczytacie TUTAJ.

Wierzbicki & Schmidt Academy, kosmetyki do włosów - składy pod lupą


Zaskoczenia nie było - linia kosmetyków sygnowana przez prowadzących "Ostrego cięcia" wzbudza emocje. Sama dobieram się właśnie do jednego z kosmetyków tej serii, by do opinii teoretycznej dodać praktyczną :D. O ich składach przeczytacie TUTAJ.



Indygo jest jednym z najtrudniejszych do usunięcia barwników stosowanych do farbowania. W zasadzie powinien być zarezerwowany dla osób bardzo zdecydowanych (na dany kolor), jednak któż z nas nie pragnie czasami dużej odmiany? ;). Zanim dorobimy się więc glona, warto spróbować wypłukać barwnik z włosa Colą lub roztworem kwasu borowego. Więcej od metodzie znajdziecie TUTAJ.


W trakcie włosowych szaleństw często wybieramy coraz to bardziej wyszukane, rzadkie i drogie oleje, które niekoniecznie są doceniane przez nasze włosy ;). Szczególnie w początkach przygody z olejowaniem włosów warto zacząć od tego, co mamy już w kuchni. Olej do włosów nie musi być nierafinowany - tanie, rafinowane tłuszcze również mogą się świetnie sprawdzić ;). Więcej o temacie - TUTAJ.


Jestem zwolenniczką wprowadzania silikonów do włosowej pielęgnacji, ale nie ukrywam, że mam za sobą ortodoksyjny, bezsilikonowy okres ;). Silikony nie niszczą włosów, a umiejętnie stosowane poprawiają ich wygląd i co najważniejsze - chronią przed uszkodzeniami mechanicznymi. Nie stanowią także bariery dla włosowych dobroci, więc... używajmy ich z głową i na zdrowie ;). Więcej - TUTAJ.

Korzystając z okazji chciałam złożyć Wam życzenia - oby w Nowym Roku 2019 spotykało Was samo dobro ;). Dla mnie będzie to rok wyjątkowy i mam nadzieję, że dla Was również taki będzie ;).

Komentarze

  1. Z piciem drożdży mam problem, ale siemię lniane na śniadanie lepiej mi wychodzi :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Wpis z piciem drożdży ciekawy :)

    OdpowiedzUsuń
  3. O to ja idę patrzeć na spis odżywek emolientowych :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Czy jest szansa na analizę składu odżywki "Poranna Rosa" Czarna Orchodea od WS Academy? Jestem bardzo ciekawa, czy jest aż tak źle, jak w przypadku szamponu :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Z chęcią się cofnę do starszych postów!:)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz