Luksusowy domowo - Joaśkowy krem do loków

Zainspirowana wpisem u Anwen i wpisem Czarownicującej na Zakręconym forum używam obecnie kremu do loków stworzonego własnymi ręcami :P I chwalę sobie bardzo, na pewno długo go nie porzucę :D

Zabrałam się do sprawy tak, że ugotowałam żel lniany w proporcji półtora szklanki wody na pół szklanki nasion. Gotowałam 15 minut, no i potem próbowałam przecedzić... w konsekwencji dostałam jakąś 1/3 szklanki żelu i szklankę nasion do zjedzenia z nieprzecedzonym żelem :P

Do ciepłego żelu wpakowałam pół łyżeczki oleju kokosowego, i całość zostawiłam do ostygnięcia.
Potem dodałam 2 łyżki Joanny Naturii odżywki bez spłukiwania z lnem i rumiankiem, a całość wymieszałam widelcem :P (rodzina nie przeżyłaby użycia blendera do moich fanaberii kosmetycznych:P).
Użyłam też kilka kropli konserwantu (FEOG), żeby mikstura przeżyła dłużej.
Efekt: mieszanka wygląda trochę jak mleko wymieszane z białkiem jaja, ale to pewnie temu, że blender rozmieszałby całość lepiej.

A na włosach - cudo :D Puszek opanowany, skręt podkreślony, włosy zadowolone. Daję go sporo i nie widzę obciążenia, ale jak wiadomo - na każdego może zadziałać inaczej, więc wszystko trzeba spróbować na sobie ;)

P.S. Zaplanowałam rozdanie, ale po oddaniu pracy licencjackiej ;)

Komentarze

  1. wow :) i jak nadal się sprawdza? chyba wypróbuję ten przepis :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak! Tyle czasu używałam kremu do rąk z Biedry i myślałam, że na nim zakończę poszukiwania, a tu masz, nowy antypuszacz :D

      Usuń
  2. A może być jakiś inny olej zamiast kokosa? I nie mam żadnego konserwantu, ale to chyba nie szkodzi, po prostu mikstura będzie miała krótszą żywotność?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na pewno nie próbuj z rycyną ;) A każdego innego daj malutko, mniej niż te pół łyżeczki.
      Jakieś dwa tygodnie może w lodówce pożyć.

      Usuń
    2. Nie nie, rycyny na pewno bym nie dała, o nie! Mam np. ze słodkich migdałów, Alterrę limetkę i BD fur mama.

      Usuń
    3. Myślę, że każdego z nich możesz kropnąć ;)

      Usuń
  3. A czy ta odzywka b/s jest gesta? Do polskich kosmetykow nie mam dostepu, a odzywki b/s ktore mam sa do psikania, te sie chyba nie nadaja...? Ania

    OdpowiedzUsuń
  4. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  5. Zrobiłam dzisiaj ten żel i jestem bardzo zadowolona. Takich fajnych loków już dawno nie miałam.

    P.S. Trafiłam na Twojego bloga wczoraj i przeczytałam go w całości w jeden wieczór. Chciałam zapytać, czy mogę zamieści przepis na ten krem do włosów na moim blogu (oczywiście z podaniem źródła). Wymyśliłam ostatnio nowy cykl wpisów "Coś za coś", gdzie podaję sposoby na zdrowsze i bardziej naturalne zamienniki popularnych produktów. A może sama chciałabyś napisać o tym kremie kilka słów w ramach posta gościnnego?

    OdpowiedzUsuń
  6. Ugotowanie żelu lnianego to dla mnie zbyt wielka sztuka, nie umiem tego przecedzić.. Może teraz, w wakacje starczy mi cierpliwości i się uda:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hejo ;)

      Trzeba cedzić od razu gorący, nie czekać ;) Ewentualnie za dużo ziarenek/za mało wody ;)

      Usuń
  7. Hmm., tylko konserwantu mi brak, ale chyba spróbuję sporządzić własny krem- tylko olej dodam inny (pewnie z pestek winogron), bo kokos wyjątkowo mi nie służy.
    Pozdrawiam;*

    OdpowiedzUsuń
  8. czy dobrze zrozumialam, ze ten krem uzywasz jako odzywki d/s? czy wczesniej krem biedronkowy uzywalas rowniez jako d/s?czy tylko jako olejowanie przed myciem?pozdrawiam

    p.s pierwszy raz trafilam na Twego bloga i jestem zachwycona poradami (poczatkujaca wlosomaniaczka:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Używam jako odżywki bez spłukiwania, biedronkowego też tak używałam, a dodatkowo jako olejowanie przed myciem ;)

      Usuń
  9. Jako b/s go używałam.
    Biedronkowy natomiast jako olejowanie lub b/s ;)

    Miło mi ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. hej:)wlasnie probowalam zrobic zel lniany z twoich proporcji czyli pol szkl.nasion na poltora wody i wyszedl straszny glut ktory nie chcial sie przecedzic przez gaze...wczesniej robilam 2 lyzki na szkl.wody,jest rzadkie ale przelatuje przez gaze bez problemu..zatem jak tobie sie udaje przecedzic?:)gotujesz 15 min od momentu postawienia na ogien czy liczysz 15 min od wrzenia?
    jula

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz, on cały mi się nigdy nie przecedził...:P Gotuję od momentu wrzenia 15 minut, ale natychmiast po zdjęciu go z ognia musisz cedzić - jak się trochę zetnie, to pupa blada :P

      Usuń
    2. tak zrobilam.odrazu przecedzilam ale nic nie przelecialo:( wiec zrobilam jeszcze raz aletymr azem 2 lyzki nasion i szklanka wody..malutko tych nason dodaje ale w wiekszej proporcji nie chce sie odcedzic..moze ejszcze raz sprobuje:)

      Usuń
    3. Daj półtorej łyżki i pełną szklankę - najwyżej krem wyjdzie Ci trochę luźniejszy ;)

      Usuń
  11. używam go od kilku dni i jestem wprost zachwycona :D brawa za recepturę :)

    OdpowiedzUsuń
  12. czy nada się on to raczej prostych włosów? :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Nakładasz ten specyfik na mokre czy suche włosy? :) Mogę użyć oleju winogronowego zamiast kokosa?

    OdpowiedzUsuń
  14. Czy trzeba dodać odżywkę, czy wystarczy samo siemię i olej?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kombinuj ;) Chociaż uważam, że jeśli nie chcesz dodać odżywki, to sam żel lniany wystarczy, tylko rzadszy.

      Usuń
  15. Cześć.Dopiwro trafiłam na bloga- super wiedzą i pomysły:)
    Czy ja gdzieś jeszcze dostnę tą odżywkę?
    Nigdzie nie mogę jej znaleźć. A może teraz dodajesz jakiejś innej?

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz