Cassia po 4 tygodniach, czyli życie zaskakuje ;)



Wczoraj minęły 4 tygodnie od mojego pierwszego eksperymentu z Cassią. W międzyczasie niczego kolorystycznie nie poprawiałam, bo mój czas jest trochę ograniczony. Może w lipcu przed wyjazdem uda mi się zrobić jeszcze malutkie farbowanie ;).

Kolor włosów przed eksperymentem:



Po farbowaniu:


Kolor obecnie (na zdjęciach spuszonych włosów bardzo dobrze oddany jest kolor ^^):


Włosy potraktowałam Cassią w swoim domu rodzinnym, a po powrocie do Krakowa usłyszałam od współlokatorki: "Coś Ci włosy ściemniały." Przyznaję, że byłam trochę zdziwiona, bo w końcu w wielu miejscach internety mówią, że zioło to rozjaśnia włosy. Swoje wątpliwości skonsultowałam z Kaśką, czyli bezsprzecznie największym specem od farbowania ziołami, jakiego znam. 

W taki więc sposób uzyskałam wiedzę o tym, że Cassia nie rozjaśnia (moja mentorka w tej kwestii twierdzi, że żadne zioło nie rozjaśnia), za to w odpowiednich warunkach (ciepła woda/sok z cytryny/rumianek/etc. + czas) uwalnia żółty barwnik, który w zależności od wyjściowego koloru włosów daje różny efekt. Na moim ciemnym, mysim blondzie z szaro-srebrnymi refleksami otrzymałam obecnie pogranicze blondu i brązu z miodowymi refleksami. 

Jest to efekt złożenia mojego naturalnego koloru z żółtym barwnikiem oraz utlenienia tego ostatniego pod wpływem czynników zewnętrznych (czyli głównie tlenu z powietrza). Tak się zastanawiam czy nie będzie to nawet sposób na moje przyszłe siwulce, skoro mój naturalny kolor nie jest przesadnie ciemny... Zobaczymy ;).

Jeszcze jedno zaskoczenie: myję włosy co około 2 dni, mocnym szamponem. Po 4 tygodniach przy płukaniu włosów woda nadal ma beżowe zabarwienie! Nieoczekiwanie moje niskopory złapały naprawdę sporo barwnika i do jego całkowitego wypłukania jest naprawdę daleko o.O

Cassia, jak każde farbujące zioło, potrafi zaskoczyć ;)


Komentarze

  1. Efekt niezły ! Nawet nie wiedziałam że ziołami można " farbować " włosy :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Tak, cassia na pewno nie rozjaśnia włosów. Mieszałam ją z jasnym brązem i wraz wyszło dość ciemno, a że względu na indygo w mieszance, nie mogłam dodać soku z cytryny, żeby zwiększyć szanse na jaśniejszy odcień. Ale widzę, że systemarycznosc popłaca i powoli, z każdą rozjasniajaca maseczka i jasniejsza henna, włosy powoooli łapią jaśniejsze brązy. Chodzi za mną położyć na włosy czerwonego Loreala, żeby zrobić bazę pod czerwone henny :) I pewnie tak niedługo zrobię.

    A Twój odcień, chociaż ciemniejszy od pierwotnego, wciąż jest śliczny i naturalny. Za to właśnie lubię zioła - nawet jeśli wyjdzie nie do końca tak, jakbyśmy chciały, to i tak będzie naturalnie i nawet nierówności koloru nie będą wyglądały jak robota pijanego fryzjera :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przepraszam za jakieś dziwne literówki, ale piszę z telefonu i słownik nie zawsze wie, co autor miał na myśli :)

      Usuń
    2. Plany "kolorystyczne" masz widzę zaplanowane w najdrobniejszych szczegółach ;)

      Usuń
  3. O widzisz :)
    U mnie nadała też taki złotawy odcień, ale rozjaśniła, choć dość subtelnie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A nie rozświetliła Ci po prostu włosów miodowym refleksem ? ;)

      Usuń
  4. ale masz słodkie loczki! ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. kolor jest ładny i równomierny, ja używałam tylko henny venita, który w ogóle nie złapała moich włosów. nic się nie zmieniło.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Henna Venita z henną jako taką ma niewiele wspólnego ;)

      Usuń
  6. bardzo ładny odcień włosów, a jak ślicznie się kręcą. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję - skręt mają różny, w zależności od dnia ;)

      Usuń
  7. no faktycznie jest różnica, śliczne masz te loczki :))

    OdpowiedzUsuń
  8. Bardzo ładnie wyszło. Ciekawi mnie czy u mnie Cassia dałaby jakikolwiek widoczny efekt :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że coś by było widać, gdybyś ją zostawiła "na długo" do uwolnienia barwnika i dość długo potrzymała na włosach ;)

      Usuń
  9. Piękny efekt :)O zakupie Cassii myślę od roku i nadal ma wątpliwości. Najbardziej boję się, że zioła mogą podrażnić mój wrażliwy ostatnimi czasy skalp. Myślisz, że warto zaryzykować?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz, zawsze możesz wykonać wcześniej próbę uczuleniową ;)

      Usuń
  10. Zioła nie rozjaśniają? Kurczę, a czy Twoja mentorka wie coś na temat korzenia rzewienia i jego rzekomych właściwościach rozjaśniających?:P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podbijam bo akurat od wtorku planuję kurację nim. Jeśli ma tylko puścić żółty barwnik to ja podziękuję.

      Usuń
    2. nie rozjaśnia, tylko "żółci" :)

      Usuń
    3. czyli zamiast złotych będą jeszcze bardziej żółte. Eh... a tak pięknie to opisywali w internetach :(

      Usuń
    4. Mały Jeżu, niekoniecznie, aczkolwiek efekt takiego farbowania jest nieobliczalny. Wszystko zależy od wyjściowego koloru włosów ;)

      Rzewień też jedynie "żółci". I teraz mnie bardzo kusi, ale nie mam młynka do kawy (bo kawy nie pijam xD).

      Usuń
  11. Ja się bawiłam Amlą i ociepliłam swoje blondyny ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie teraz kusi rzewień, ale szukam sproszkowanego i nie widzę -.-

      Usuń
  12. i wiesz co, od razu w takim kolorze wyglądają zdrowiej :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki, ale ogólnie każdy z moich naturalnych lub prawie-naturalnych odcieni włosów mi się podoba ;)

      Usuń
  13. A co. Jak sie cassią zarzuci na rozjaśnione farbą hemiczną naturalnie kręcone wlosy?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W najgorszym przypadku zobaczysz lekkiego "glona" ;)

      Usuń
    2. Dziękuję za odpowiedź. A jak się potem zechce za jakiś czas na pohennowe wlosy farbą rozjaśniającą? Przepraszam, ale bardzo mnie korci ta cassia, by skręt wzmocnić.

      Usuń
    3. Takie połączenie jest bardziej ryzykowne w kwestii wystąpienia glona, niestety.

      Usuń
    4. Bardzo dziękuję za odpowiedz. Przepraszam za błędy ortograficzne.
      Olga

      Usuń
  14. Świetny kolor! Kurcze schodzę z rozjaśnianych do naturalek, bo wszystkie ciemniejsze farby mi się z włosów zmywały :( henna taka zakupiona w drogerii również. Pewnie Casia tez by mi się zmyła? :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cassia się wymywa z czasem ;)

      Usuń
    2. U niektóych się nie wymywa do końca. Normalnie odrost się robi :)

      Usuń
    3. Chyba po wielokrotnym farbowaniu?

      Usuń
  15. ale super masz spiralki na tym pierwszym zdjęciu *.*

    OdpowiedzUsuń
  16. Wow, super efekt :) Ja przymierzam się teraz do farbowania henną Khadi - zobaczymy co z tego wyjdzie :) Czas chyba przestać niszczyć tak włosy tymi wszystkimi chemikaliami :P
    Piękne loczki masz!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Teksty o "chemikaliach" zawsze wywołują u mnie lekki uśmiech ;)

      Usuń
  17. Bardzo fajny efekt! Nigdy jeszcze nie odważyłam się nakładac na włosy coś ziołowego czy nawet henne. Zawsze wybieram farby bez amoniaku, niby z jakimiś olejkami bo wydaje mi się, że to najmniejsze zło ;) Może kiedyś się skuszę ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Farbowałam w przeszłości włosy szamponami koloryzującymi, ale mocno mi włosy po nich wypadały -.-

      Usuń

Prześlij komentarz