Oleje roślinne zawierające filtry UV
Nawet w polskiej pogodzie pojawiły się już pierwsze upały, więc temat ochrony przeciwsłonecznej pojawia się coraz częściej w różnych miejscach ;). Sama akurat lubię siebie w wersji lekko "przyciemnionej", chociaż nie potrafię leżeć na słońcu popularnym "plackiem" - dlatego też opalam się w ruchu ;). Wielu z nas w czasie romansu ze słońcem sięga po oleje w celu ochrony przed promieniowaniem UV - warto więc wiedzieć, na które z nich zwrócić baczniejszą uwagę ;)
- olej z nasion marchwi - dość niepopularne cudo, a o najwyższej średniej ochronie (SPF 38-40);
- olej z nasion malin - chyba najpopularniejszy olej "przeciwsłoneczny"(SPF 28-50);
- olej z kiełków pszenicy (SPF 16-20).
Można rzec, że to takie "top of the top" wśród olei z zawartością filtrów UV. Pozostałe mają ich znacząco mniej i w większości przypadków będą zbyt słabą ochroną "solo":
- olej sojowy (SPF 8-12);
- olej kokosowy (SPF 4-10);
- olej awokado (SPF 4-10, pojawia się też wskaźnik 15);
- masło shea (SPF 6-8);
- olej sezamowy (SPF 4-8);
- olej rokitnikowy (SPF 4-8);
- olej z nasion bawełny (SPF 4-6);
- olej arachidowy (SPF 4-6);
- olej makadamia (SPF 4-6);
- olej konopny (SPF 4-6);
- olej migdałowy (SPF 4-6)
- olej jojoba (SPF 2-6);
- oliwa z oliwek (SPF 2-4);
- olej ryżowy (SPF 2-4);
- olej z pestek winogron (SPF 2-4);
- olej palmowy (SPF 2-4).
Skąd biorą się te przedziały SPF? Współczynnik ten zależy od wielu czynników w przypadku olei:
- od stopnia przetworzenia oleju (rafinowany/nierafinowany/tłoczony na zimno/z którego tłoczenia);
- od zaaplikowanej ilości (w kwestii olejów nie dokopałam się do zalecanej ilości na dany obszar ciała - w przypadku kremów z filtrem to ok. 2ml na całą twarz).
Oleje to jedna z opcji ochrony przed promieniowaniem UV, jednak jak zwykle - nie dla każdego. Nie wszyscy lubimy być "tłuści" i nie każda skóra z taką pielęgnacją się lubi, ale warto znać alternatywy ;).
Jak chronicie swoją skórę i włosy przed słońcem?
Źródła:
- artykuły na ZSK, Biochemii Urody i doz.pl;
- Pharmacogn Rev. 2011 Jul-Dec; 5(10): 164–173
- The Journal of Photochemistry and Photobiology B: Biology 2002 Nov; 68(2-3):133-9
- http://livelovefruit.com/
o proszę, jakie wysokie spf ma olejek z nasion marchwi :)
OdpowiedzUsuńPatrząc na jego kolor można się było tego spodziewać ;)
UsuńOlej z pestek malin - mój ukochany ;)
OdpowiedzUsuńChociaż w kwestii ochrony przeciwsłonecznej najbardziej ufam kremom z filtrami, teraz zachwycam się ziają antyoksydacyjną z witaminą C ;)
Muszę ją obejrzeć ;)
Usuńja tak, jak Ty lubie sie w wersji ciemniejszej, dlatego praktycznie wcale nie stosuje ochrony, a kakaowy 'przyspieszajacy olejek do opalania' z Ziaji. co prawda skora niszczy sie, gdyz nie jest chroniona przed promieniami UV, ale mam wrazenie, ze szybciej brazowieje, a wlasnie na tym najbardziej mi zalezy. moze kiedys przekonam sie do ochrony :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, sensually
Filtry przeciwsłoneczne na poziomie SPF 6-10 mają też niektóre olejki przyśpieszające opalanie. Zawsze to jakaś ochrona ;)
Usuńpodobno dobrym olejem jest również olej z kiełków pszenicy,ma sporą SPF :)
OdpowiedzUsuńOd początku jest przecież wpisany ;)
Usuńfaktycznie oleje mają SPF ale nie zastąpią stabilnych filtrów UVA/UVB więc na leżenie na plaży się nie nadają...
OdpowiedzUsuńPrawdziwie stabilne filtry to filtry fizyczne, a jednak rzadko kto chce się "bielić" ;)
UsuńJa właśnie zaczęłam używać olejku z pestek malin , ale mam wrażenie że mnie zapycha. Czy to jest możliwe? Dam mu jeszcze jedną szansę.
OdpowiedzUsuńEwa
On ma dość niski potencjał komedogenny, jednak może ale nie musi być winien. Czy dbasz o porządne oczyszczanie twarzy? Czysty olej to bogata pielęgnacja.
UsuńJeżeli mam na twarzy podkład lub/i korektor to zmywam go najpierw płynem micelarnym z Garnier a później myję twarz żelem z Sylveco tymiankowym i spryskuję wodą różaną. A jeżeli nie mam na twarzy nic to myję tylko tym żelem i spryskuję wodą różaną. Czy może powinnam czegoś innego użyć do stonizowania? Później ten olej i krem. A może nie powinnam już używać kremu? Jeżeli chodzi o olej to używałam tego z firmy Olvita.
UsuńOczywiście, że to możliwe, że olej z pestek malin Cię zapycha - Twoja prywatna cera może się z nim nie lubić.
UsuńMoże to być także krem Phenome. Wystarczy, jak odstawisz na jakiś czas jedno, potem drugie i sprawdzisz efekty ;)
Dzięki:) Myślisz, że tydzień osobno dla każdego z produktów (oleju i kremu Phenome) wystarczy?
UsuńEwa
To niestety może być trochę za mało, ale życzę Ci, by jednak wystarczyło ;)
UsuńMam olej avokado. Teraz jeszcze planuję zakupić olej z pestek malin :)
OdpowiedzUsuńOlejowa kolekcja rośnie? ;)
UsuńTo się zgadałyśmy :)
OdpowiedzUsuńJa się malinuję. A w góry - tylko gotowce, najczęściej coś dla dzieci, bo tylko po tym mnie nie sypie ;]
Moja cera olejów obecnie nie lubi, więc tylko gotowce u mnie rządzą ;)
Usuńdobrze jest wiedzieć że są takie współczynniki
OdpowiedzUsuńWłosów nie zabezpieczam, niech się rozjaśniają. A na twarz filtr z Ziaji 50+, mój ulubiony, tani a bardzo dobry. Reszty ciała nie zabezpieczam, nie opalam się, zazwyczaj chodzę zakryta, a jak już odkryję np nogi to nie mam nic przeciwko temu żeby się trochę opaliły kiedy chodzę po mieście =)
OdpowiedzUsuńTą Ziaję mam ciągle na uwadze ;)
UsuńPolecam matującą i do cery suchej/dojrzałej. Koloryzująca jest nieco zbyt pomarańczowobrzoskwiniowa i zazwyczaj zbyt kontrastuje z naturalnym odcieniem cery - co jest i wadą i zaletą - pozwala na równomierne nałożenie kremu, ale niech Ci się tylko zetrze odrobina tego kremu z twarzy to zaraz wszyscy w promieniu 50 metrów dziwnie na Cię patrzą. Dlatego radzę poprosić o próbkę tego koloryzującego przed zakupem.
UsuńOj, to pomarańczy nie chcę. Na ten egzemplarz libido mi spadło właśnie :P
UsuńZnowu się utwierdzam, że czas zakupić olej z pestek malin. :) Może on mnie nie uczuli bo kremy ochronne w tym roku odpadają, niestety.
OdpowiedzUsuńWarto spróbować, może to będzie to ;)
UsuńJa używam do twarzy kremu z spf 20 :)
OdpowiedzUsuńJa obecnie też ;)
Usuńchyba sprawię sobie olej z nasion marchwi :) i do tego krem- przynajmniej 30 :D
OdpowiedzUsuńPamiętaj, że on barwi ;)
UsuńCzyli macerat z marchwi też ma takie właściwości? ;>
OdpowiedzUsuńAnia
Jeśli chodzi Ci o macerat z korzenia to niestety, nie ma tak silnych właściwości przeciwsłonecznych. Nasiona w tym względzie mają większy potencjał.
UsuńSuper post! :) Malina chyba dla mnie najlepsza...:)
OdpowiedzUsuńByć może ;)
UsuńŚwietne zestawienie. Ale chyba nie chciałabym być cała oblepiona piaskiem potem ;)
OdpowiedzUsuń;)
OdpowiedzUsuńOleje roślinne są bardzo zdrowe i to nie tylko wtedy, kiedy zawierają UV. Na pewno to także jest coś, co może po prostu wzbogacić naszą florę i zadbać o wygląd. Ja to doskonale wiem, dlatego przypominam wam, że tutaj https://www.olejznatury.pl/ macie naprawdę sporo takich produktów.
OdpowiedzUsuń