Włosowy produkt, którego nie chciałam kupić, a jednak... kupiłam.
Sytuacja dość ciekawa - w moich zbiorach wylądował produkt, na którym przy każdej możliwej okazji wieszałam psy :P. Co jest tego powodem? Oczywiście - zmiana składu. A tym produktem jest woda brzozowa marki Isana, prosto z Rossmanna.
Wczorajsze ulewy zmotywowały mnie w pewnym momencie do przeczekania deszczu w jakimś budynku, a że w pobliżu był Rossmann... Finał jest znany :P. Przechadzając się leniwie alejkami natrafiłam na promocję na wodę brzozową Isany (3,99zł) i bezwiednie wzięłam ją do ręki. Odwróciłam butelkę, obejrzałam skład, zrobiłam minę o.O i... wpakowałam do koszyka ;).
Wcześniej przestrzegałam w zasadzie każdego, kto się nawinął, przed korzystaniem z niej. Przyczyną był jej stary skład:
Aqua, Isopropyl Alcohol, Propylene
Glycol, Glycerin, Betula Alba Leaf Extract, Betula Alba Juice, Alcohol
Denat., Sodium Benzoate, Panthenol, Parfum, Potassium Sorbate, Citric
Acid, Peg-60 Hydrogenated Castor Oil, CI 19140
Jak wiecie - nie jestem przeciwnikiem wcierek etanolowych i ten składnik w tego typu produktach mi nie przeszkadza. Natomiast już kosmetyk nakładany na skórę (gdziekolwiek) bazujący głównie na alkoholu izopropylowym (bo jego śladowe ilości bym zniosła) nie mieści się w granicach mojej tolerancji.
Woda brzozowa Isany ma jednak nowy skład, co pozwala mi ją przetestować :D
Izopropanol został całkowicie usunięty ze składu - teraz bazą został etanol. Moje wątpliwości budzi zastosowanie detergentu amfoterycznego: betainy kokamidopropylowej, jednak jest jej na tyle niewiele, że po próbach uczuleniowych bez oznak nadwrażliwości zaryzykuję ;).
Absolutnie, ta zmiana jest modyfikacją w naprawdę dobrym kierunku ;). Dla wcześniej nieprzekonanych (jak ja) myślę, że jest to warta zauważenia informacja ;).
Macie jakieś doświadczenia z tym produktem (w starej bądź nowej wersji)?
Nie miałam doświadczeń z tym produktem, ponieważ dużo naczytałam się o jego właściwościach przetłuszczających skórę głowy, a należę do osób, które muszą myć głowę codziennie. Skoro skład zmienił się na lepsze, to nabędę go przy jakimś wypadzie do Rossmanna ;)
OdpowiedzUsuńI tak zamierzam ją wcierać przed myciem, więc niestraszne mi to ;)
UsuńJa już zużyłam chyba 2 butelki :D bardzo ją lubię :).
OdpowiedzUsuńJa też :)
UsuńCiekawe, jak będzie u mnie ;)
UsuńNie miałam, nie znam, ale chętnie zajrzę zobaczyć jak sprawdza się u Ciebie :)
OdpowiedzUsuńMam jeszcze inne wcierki w kolejce, ale i na nią przyjdzie czas ;)
UsuńHmm, a powiem szczerze, że nie znam tego produktu. Nawet go nie zauważyłam podczas wizyty w sklepie. Muszę się przyjrzeć następnym razem :D
OdpowiedzUsuńMnie on dla odmiany prześladował xD
UsuńNigdy jej nie widziałam w Rossie. :D
OdpowiedzUsuńJak wyżej ;)
UsuńKiedys stosowalam wode brzozowa Kulpol ale nie byloz zadnego efektu ;/
OdpowiedzUsuńPrzykro mi -.-
UsuńJa nigdy nie znalazłam tego w rossmannie :D Jak skończe seboradin to może się do niej przymierzę :)
OdpowiedzUsuńA mnie ten produkt prześladował wręcz xD
Usuńja używałam pierwotnej wersji, ale rzeczywiście przetłuszczały mi się po niej włosy masakrycznie, muszę zrobić teraz drugie podejście i zobaczyć czy będzie zmiana :)
OdpowiedzUsuńZ racji mojego wcierania przedmyciowego - niestraszne mi to ;)
UsuńNie miałam nigdy ;)
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś ;)
UsuńSuper, że zmienili skład :) Będę musiała się do niej dobrać :)
OdpowiedzUsuńTeż się bardzo cieszę, a za taką kwotę nie żal próbować ;)
UsuńJa nie używałam tego kosmetyku ale słyszałam że alkohol denat podobnie jak izopropylowy należy do grupy szkodliwych alkoholi i może podrażniać skórę głowy. Mam jednak nadzieję że u Ciebie się sprawdzi ;)
OdpowiedzUsuńNie jest z wódeczką aż tak źle w kontakcie ze skórą, jak z izopropanolem ;) Mnie etanol nie szkodzi ;)
UsuńChociaż raz zmiana na plus:) Muszę również się za nią rozejrzeć;)
OdpowiedzUsuńW tym morzu zmian na minus... ;)
UsuńCo do zmian na minus, z innej beczki, ale czy któraś z Was zauważyła zmianę składu żelu do włosów Joanny? Np. w mrożącym kiedyś nie było znanego ze złej sławy 'alcohol denat', a teraz niestety jest... Tego ze starym składem i starym opakowaniem niestety już nigdzie nie znalazłam... Jak zwykle coś dobrego zostaje zmienione na gorsze :(
OdpowiedzUsuńNiestety, ta zmiana miała już miejsce dość dawno temu -.-
UsuńSama używam żeli w słoikach z Rossmanna ;)
Nigdy nie miałam, szczerze mówiąc po raz pierwszy widzę :-) Fajnie, że poprawili skład :-)
OdpowiedzUsuńTo chyba tylko mnie prześladowała xD
UsuńMyślałam o niej ale też skład mnie odrzucal więc może teraz spróbuję :-)
OdpowiedzUsuńPamiętaj o próbie uczuleniowej ;)
UsuńEh ten nieszczęsny alkohol:P
OdpowiedzUsuńSzkodzi Ci we wcierkach?
UsuńMam stara wersje, co prawda przetluszczania nie zaobserwowalam to na tyle jestem nie systematyczna, ze nie zdolalam nic zaobserwować. Ale dałaś mi motywację, zeby spróbować jeszcze raz tym razem systematycznie :)
OdpowiedzUsuńDaj znać jakie efekty ;)
UsuńZaraz wyrobię sobie opinię,że urwałam się z choinki ale po co toto, i jak, się stosuje?:)
OdpowiedzUsuńJako wcierkę do skóry głowy ;)
UsuńNie widziałam tego produktu na półce. Używałam kiedyś wody brzozowej innej marki i miałam niestety po niej kosmetyczny łupież. Jestem ciekawa tej...
OdpowiedzUsuńTeż podchodzę do niej z dużą dozą ciekawości ;)
UsuńKupiłam na promocji parę dni temu, cena 3,99 skutecznie mnie zachęciła i testuje kilka dni. Hmm woda obciąża mi włosy więc muszę używać jej przed mycie. Z wód brzozowych uwielbiam tą z glori w szklanym opakowaniu, jest na alkoholu ale ja bardzo lubie ten efekt odświeżenia i mrowienia na skórze, dodatkowo sprawiała że włosy są uniesione od nasady i najważniejsze miałam wysyp baby hair, po jej stosowaniu. Niestety nie mogę jej już nigdzie znaleźć.
OdpowiedzUsuńwodę Glorię widywałam w Intermarche i w Realu. W Intermarche widywałam również polskie kosmetyki typu maska Gloria czy odżywki b/s Joanny :) dla mnie Gloria była trochę za mocna, lepiej sprawdziła się wcierka Kulpol L-102 :) tego typu produkty można dorwać również w sklepie SAM (tam znalazłam też kozieradkę :D) czy w Lewiatanie :)
Usuńw Lewiatanie znalazłam ostatnio dwa szampony Polleny (Pollena Eva Nature) z ciekawym składem, bo mają wysoko sok z rzepy (Wersja z rzepą) oraz wyciąg ze skrzypu (wersja ze skrzypem). Widziałam również wersję brzozową, nagietkową i jeszcze kilka innych :) Myślałam, że to będą typowe mocne szampony, ale mimo SLS i prostego składu okazały się być miłe dla skóry głowy :)
Własnie w wode z glori zaoptrywałam sie do tej pory w auchanie bądź w realu, niestety teraz nie jest tam dostępna lub ja nie mogę na nią trafić a w moim mieście intermarche chyba nie ma jej wo ferecie. Będe dalej szukać bo za tą cene dla mnie był to ideał, ale rozglądne się również za wodą kulpol l-102 :) pozdrawiam
UsuńPolecam zajrzeć też do... kiosków ;)
Usuńw kioskach widuję raczej rzeczy firmy Kulpol, ale to też dobrze, nie narzekam :D
UsuńU mnie z przetłuszczaniem włosów sobie nie poradził ale za to przy regularnym stosowaniu pojawiło się sporo baby hair :).
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie na rozdanie z okazji 100 wyświetleń :).
Ooo, babyhairy zawsze w cenie :D
UsuńZainteresowałaś mnie :D Nikt nie wspominał, że zmienili skład.
OdpowiedzUsuńBosko :)
Bo może nikt nie zauważył ;)
UsuńA jak reszta wód brzozowych? Ta składowo wypada w porównaniudo innych dosyć dobrze?
OdpowiedzUsuńWypada podobnie, powiedziałabym ;)
Usuńmoże się skuszę na to jak skończy mi się jantar ;)
OdpowiedzUsuńPróbuj ;)
UsuńMam, używam i czasem żałuję bo małe baby hairki doprowadzają mnie do szału, jest ich mnóstwo :P
OdpowiedzUsuńOddaj mi je :D
UsuńZużyłam kilka butelek starej wersji i spisywała się u mnie bardzo dobrze z tym, że wolałam obficie nałożyć na włosy przed ich myciem. Włosy były dłuższej świeże, miękkie i lekkie
OdpowiedzUsuńNie nakładałabym jej w żadnej z wersji na długość włosów ;)
UsuńOgólnie rzecz biorąc to Isana często mnie rozczarowuje swoimi produktami, aczkolwiek staram się wypróbowywać nowości, które ta marka wypuszcza. Z tej wody jestem zadowolona i jest to produkt, do którego z pewnością będę wracać:)
OdpowiedzUsuńSama nadziałam się na szampony Isany, których mój skalp nie polubił -.-
Usuń