Problemy skórne V: domowa próba uczuleniowa - tak ważna, tak zaniedbywana



Dziś chciałabym poruszyć temat niezmiernie ważny: dlaczego próba uczuleniowa jest tak ważna i dlaczego nie powinniśmy jej zaniedbywać. Większość niepożądanych reakcji ze strony skóry można byłoby uniknąć wykonując prosty zabieg w warunkach domowych. 


Wykonanie domowej próby uczuleniowej jest bardzo proste: próbkę kosmetyku/preparatu/domowej mieszanki nakładamy na skórę (czystą, niepokrytą żadnym kremem/balsamem, czymkolwiek: za uchem, w zgięciu łokcia/kolan, w pachwinie lub na szyi poniżej linii włosów) i obserwujemy reakcję skóry przez 48h. Jeśli nie zauważymy żadnego podrażnienia/pieczenia/przesuszenia/zaczerwienienia/swędzenia itp. w tym czasie - możemy przystąpić do użycia tego kosmetyku zgodnie z przeznaczeniem ;). 
Jeśli chodzi o kosmetyki, których nie pozostawiamy w normalnym użytkowaniu na skórze (np. produkty do mycia: żele, szampony, mydła, odżywki do włosów etc., farby do włosów...) - po 10-15 minutach od aplikacji zmywamy je i obserwujemy miejsce nałożenia przez 48h. W razie braku jakichkolwiek zmian - stosujemy w założonym obszarze ;).

Tego typu zabieg powinniśmy stosować przy każdym nowym produkcie, a dla większego bezpieczeństwa w przypadku, gdy nie czytamy składów - przy każdym nowym opakowaniu (możliwość zmiany składu). 

Niestety, w zasadzie tylko na opakowaniach farb i innych produktów do koloryzacji włosów widnieje informacja o konieczności wykonania takiego zabiegu (a i tak spora część użytkujących nie stosuje się do niej...). Sama uważam, że taka informacja powinna znajdować się na każdym kosmetyku pielęgnacyjnym, który może mieć kontakt ze skórą (z wyłączeniem preparatów do paznokci i stylizacji włosów), również na preparatach sygnowanych jako naturalne oraz hipoalergiczne. 

Natura uczula częściej i mocniej niż syntetyki, dlatego też certyfikowane kosmetyki naturalne również mogą wywołać reakcje uczuleniowe (mimo tego, co można przeczytać w różnych miejscach sieci). To samo tyczy się kosmetyków hipoalergicznych. "Hipoalergiczne" nie oznacza automatycznie "na 1000000000% nie wywoła reakcji niepożądanych. Znaczy to jedynie, że ryzyko ich wystąpienia jest mniejsze - a nie zerowe.

Po zakupie kosmetycznych nowości zwykle czujemy wielką chęć do wypróbowania mazidła "już, teraz, natychmiast!", jednak myślę, że dla własnego bezpieczeństwa warto poświęcić te dwa dni, by uniknąć sporych nieprzyjemności.

Warto również pamiętać, że domowa próba uczuleniowa nie chroni nas w pełni. Niepożądane efekty mogą wystąpić też po dłuższym czasie stosowania danego mazidła jak i również mogą się pojawić po aplikacji na inny/większy obszar niż ten, na którym przeprowadziliśmy próbę. Niemniej ten zabieg z całą pewnością zmniejsza możliwość wystąpienia niemiłej niespodzianki ;).

Jedno jest pewne - jakakolwiek niepożądana reakcja skóry na kosmetyk powinna skutkować odstawieniem (chociażby czasowym - w celu wytypowania sprawcy) domniemanej przyczyny. Nie warto później (czasami nawet i tygodniami) walczyć z wypadaniem włosów, podrażnieniem, swędzeniem, wysypką czy z innymi podobnymi objawami.

Robicie próby uczuleniowe? Macie za sobą może walkę z reakcjami alergicznymi po kosmetykach?

Komentarze

  1. Nigdy nie robiłam takiej próby

    OdpowiedzUsuń
  2. Rzeczywiście tego typu informacje zauważyłam jedynie na farbach do włosów i nie wiem czy to tylko wśród moich znajomych, ale szczerze mówić nikt się do nich nie stosował.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie dziwi mnie to, skoro informacji w zasadzie nie ma ;)

      Usuń
  3. Przyznaje ze nie robie prob. Jak dotad w dziecinstwie mialam uczuenie na zel Palmolive, a z jakies dwa latat temu na propolis, co wyszlo dopiero po jakims czasie (natomiast przez ten krotki czas dzialal cudownie ;d).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie w zasadzie uczulił, i to po długim czasie, szampon BD

      Usuń
  4. Od dawna planuję wypróbowanie olejku z drzewa herbacianego na wypryski, jednak boję się dawać czysty, nierozcieńczony olejek eteryczny bezpośrednio na twarz, dlatego chciałabym wpierw wykonać próbę uczuleniową. Moje pytanie brzmi, gdzie na skórze powinnam ją wykonać? Przecież to olejek eteryczny, jak dam taki nierozcieńczony np. w zgięciu łokcia, czy nie jest to obszar zbyt blisko żyły? Jak uważasz?
    Odkładam już tą próbę od kilku miesięcy, nie wiedząc co robić ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie jestem wyrocznią, ale osobiście używam tego olejku. Kupiłam go, żeby dodawać do sauny, którą wykonuję od czasu do czasu na twarz. Potem z lekką obawą, ale pozwoliłam sobie nałożyć go na wypryski i okazał się strzałem w 10-tkę. Mi osobiście krzywdy nie robi, a pięknie koi skórę i zasusza niedoskonałości.

      Usuń
    2. Odległość od żyły nie ma żadnego znaczenia, olejek działa zewnętrznie. Wykonaj próbę w miejscu, które łatwo Ci będzie obserwować, raczej na ręce niż na twarzy (gdyby coś Ci miało wyskoczyć, lepiej żeby to nie był środek czoła ;). Z olejkami trzeba uważać - składniki pochodzenia naturalnego intuicyjnie uważamy za bezpieczne, ale mogą one powodować uczulenia albo podrażniać skórę.

      Usuń
    3. Dzięki wielkie za odpowiedź! Właśnie bałam się o działanie olejków, bo wiadomo - często stosuje się je w aromaterapii, mają wpływ na organizm, więc myślałam, że może jeśli będzie tak blisko (przecież tą żyłę widać!) to może mieć to jakieś dziwne skutki. Dziękuję ślicznie za rozwianie wątpliwości, przechodzę do testów! ;)

      Usuń
    4. Zgadzam się z Kingą ;)

      Usuń
  5. Swoją drogą ta informacja na opakowaniu farby jest dla mnie dziwna - bo jeżeli rozrobisz mieszankę, to musisz ją zużyć od razu, więc nie ma takiej możliwości, żeby otworzyć farbę i utleniacz, wymieszać je, zrobić próbę uczuleniową, odczekać 2 dni i dopiero zafarbować włosy... Trzeba wywalić całą porcję farby i sporządzić drugą, świeżą mieszankę do farbowania włosów. Może dlatego nigdy takiej próby nie wykonuję... ;) Jeżeli chodzi o klasyczne kosmetyki, to jest to pod tym względem łatwiejsze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To zart prawda?

      Usuń
    2. Może i żart, ale a nuż ktoś potraktuje to na poważnie?
      Basiu, zdradzę Ci sekret. Nie musisz od razu mieszać całej farby. Wystarczy, że wyciśniesz odrobinę farby i wymieszasz ją z kropelką aktywatora (w proporcjach 1:1, na oko) na potrzeby próby uczuleniowej. Tubkę i buteleczkę szczelnie zakręcasz i przechowujesz do czasu farbowania.

      Usuń
    3. Nie, to nie był żart. Ale jeśli Cię rozbawił, to miło, że mogłam poprawić humor ;)

      Na opakowaniu farb zawsze jest napisane, żeby od razu farbować włosy, więc nie mam również przekonania do pozostawiania otwartej buteleczki i otwartej tubki - tuż po wyciśnięciu zawartości tubki do miseczki widać, jak z każdą sekundą zawartość ciemnieje, więc jaką mam pewność, że po otwarciu nie dostaje się tam powietrze i zaczyna już coś dziać? ;) Dwa dni to niemało. Ale dzięki Kasiu za odpowiedź.

      Na szczęście od wielu lat farbuję włosy tą samą farbą (z drobnymi i sporadycznymi skokami w bok), więc nie boję się już o reakcje alergiczne.

      Usuń
    4. Od razu po wymieszaniu - jeśli nie połączysz aktywatora i farby, nic się nie wydarzy ;) Życzę Ci więc, by nie zmienili składu farby ;)

      Usuń
  6. próbę robiłam tylko przed henną, ale ja nie mam skłonności do uczuleń

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też nie w zasadzie, ale już wyuczyłam sobie nawyk robienia jej zawsze ;)

      Usuń
  7. Nie robię takich prób prawie nigdy, chyba że w kosmetyku widzę składnik który jest uważany za uczeleniowy

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W zasadzie każdy ze składników obecnie może się kwalifikować do takiego zbioru ;)

      Usuń
  8. Niestety nie robię takich prób, choć z drugiej strony wiem, że powinnam

    OdpowiedzUsuń
  9. Ważna sprawa, ja sama często pomijam próby, postaram się to naprawić ;) Znam wiele osób, którym się wydaje, że kosmetyk naturalny nie może uczulać. Jak tłumaczę, że naturalne składniki nawet częściej uczulają niż syntetyczne, to nie raz spotyka się to wręcz z oburzeniem... Nawet argumenty, że przecież ludzie mają alergie pokarmowe i wziewne, przecież na naturalne substancje, nie zawsze trafiają...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie przejmuj się, i ja się spotykam z taką postawą ;)

      Usuń
  10. Czy probowalas kiedys uzyc odzywki gliss kur oil nutrive do splukiwania jako odzywke bs? Zastanawiam sie czy sprawdzilaby sie w takiej wersji :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie, gdyż obecnie jako b/s stosuję tylko stylizatory ;)

      Usuń
  11. Przyznam się, że...nie robię ;) Wiem, ze powinnam biorąc moją przeszłość z trądzikiem a wiedza nt składów jest znikoma... Lenistwo jednak bierze górę ;/ Lenistwo i nieróbstwo ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Mnie uczula krem Nivea... nikt nie chciał mi uwierzyć, dopóki nie nałożyłam go na policzek na noc i nie obudziłam się z piekącą, spuchniętą twarzą :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O widzisz, jeden z chyba najbardziej popularnych kosmetyków na świecie

      Usuń
  13. Staram się nie stosować codziennie nowego kosmetyku, tylko co jakiś czas wprowadzać coś nowego, żeby właśnie zauważyć takie zmiany. jeżeli by wystąpiły to, żebym wiedziała co mogło je spowodować.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czasem jednak są to reakcje dość nagłe i warto im przeciwdziałać ;)

      Usuń
  14. dokladnie samawiemposobie ..od zawze farbowalam rozjasnialamwlosy rozjasniaczem bylook z tym ze moje wlosy byly przesuszoneizniszczone/...;) postanowilampo chyba 4 latach postawic na czarny kolorok wlosy odzyly bardzo ..lecz podwoch latach po farbowaniu farba joanna czarna dostalam szoku ...zaczela mi puchnac glowa ropa mi zniej leciala mialamany ana cielepojawialy sieczerwone place swedzace ...wydalam200zlnaleki leczylamtoprawie 2 miesiace .dostawalam przez trzy dni bardzosilne zastrzyki w tym tez platne.dzieki tym zastrzykom nie czulam tego bolu..dodam jescze ze moja twarz bylazmasakrowana spuchnieta oczu w ogole nie bylo mi wydac zaczely mi puchnac wezly ...wiec zamiast bawic sie na sylwestra siedzialam w domu przykryta kocem z drgawkami .zamiast bawic sie i z usmiechem przywitac nowy rokj dodam ze mam 23 lata :) dziewczyny uwazajcie,bo takie zjawisko moze dopasc nas o kazdej porze :) do farb alergicznych podchodze z dystansem dzisiaj kupilam farbe BIOKAP delicato czarna zrobilam test za uchem ..i czuje takie gilgotanie ..wiec nieodwaze siejej uzyc ..pozostaje mi czekac az dojde doswojego koloru co mnie bardzo dobija ..lecz moje zdrowie jest wazniejsze .:) wartorobic testy i nie farbujcie wosow w ciazy !! pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  15. Bardzo fajny wpis :-) chciałam zacząć robić próby uczuleniowe i szukałam informacji jak to się robi

    OdpowiedzUsuń
  16. A w jaki sposob zrobic ten test alergiczny przez 48h jak bierze sie pryszic rano i wieczorem? czy samo polanie woda, bez mycia mydlem/plynem splucze testowana substancje? (zakladam ze smaruje sie np. rano po prysznicu a pozniej kolejny biore wieczorem)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tutaj nie chodzi o to, żeby przez 48h nie myć skóry, ale aby zapewnić pewien czas ekspozycji. W Twoim przypadku nałożyłabym produkt po porannym prysznicu po prostu ;)

      Usuń

Prześlij komentarz